środa, 17 lipca 2013

22...

To dziecko mnie wykończy co noc wstaje tylko dlatego, że jestem głodna. Czemu w ciągu dnia nie mam aż takiego apetytu jak w nocy? Po cichu wstałam z łóżka tak by  nie budzić Takashiego i zeszłam do kuchni. Schodząc po schodach jedyne o czym myślałam to to na co mam ochotę. Gdy weszłam do kuchni mojej uwagi wcale nie przykuło ciasto czekoladowe na które miałam taką ochotę a niewielka kartka na blacie. Wzięłam ją do ręki i zaczęłam czytać...

Saga, proszę nie każ mi więcej czekać. Pozbądź się tej suki z domu jak najszybciej tak jak miało być. Nie mogę wiecznie się ukrywać, tak bardzo tęsknie za Tobą. Kate

Jak ona śmie być w naszym domu i jeszcze zostawiać takie rzeczy?
-Nikt Cię nie nauczył, że nie czyta się cudzej korespondencji?
Jej głos za moich pleców przestraszył mnie, w tym momencie cieszyłam się, że ustaliliśmy, że mojej ciąży nikt nie będzie widział po za tymi którym powiemy. Te małe sztuczki zaczęły mi się podobać tutaj.
-To Tobie raczej nikt nie powiedział, że nie należy wchodzić w środku nocy do cudzego domu.
-Spędziłam w nim więcej czasu niż Ty.
Wkurzała mnie jak nikt inny na tym świecie i pewnie na każdym innym też o ile takie istnieją.

[Saga]
Obudził mnie jakiś trzask.
-Co to było?
Odwróciłem się w stronę Jasmine i ku mojemu zaskoczeniu nie było jej tam. Czym prędzej zerwałem się z łóżka i zbiegłem na dół. Była w kuchni, siedziała na podłodze opierając się o szafki a nad nią stała Kate.
-Saga kochanie nareszcie przyszedłeś, już prawie skończyłam zaczekaj chwilę
-Co takiego skończyłaś?
-Stoi między nami, muszę się jej pozbyć.
-Oszalałaś! Wypierdalaj z mojego domu!
-Czemu jesteś zły?
-Czemu jestem zły? Próbujesz zabić osobę którą kocham a Ty pytasz czemu jestem zły?
-Przecież to mnie kochasz. Ona Cię tylko omotała.
-Wynoś się w tyj chwili i więcej tu nie wracaj.
Z podkulonym ogonem wyszła ale wiem, że na tym nie zakończy.
-Nic wam nie jest?
-Wszystko w porządku.
Pomogłem jej wstać i usiąść na kanapie. Między czasie wezwałem chłopaków by ustalić co robimy.

Jako ostatni zjawił się Shou wmawiając wszystkim, że spał i dlatego to tyle trwało.
-Koniec zbednej gadki lepiej powiedź co się dzieje.
Nao jak zawsze od razu przeszedł do konkretów.
-Była tu Kate i chce zabić Jasmine
-Nie możesz jakoś zabezpieczyć domu?
-Zrobiłem to ale obeszła wszystko.
-Więc jest tylko jedno rozwiązanie.
Wszyscy spojrzeli na Nao
-Ukryj ją na Ziemi, każde wyjście stąd jest odnotowywane więc będziemy wiedzieli gdzie jest Kate po za tym możemy jej uniemożliwić przejście. 
-Ale może kogoś wysłać.
-Ziemia jest duża i jest na niej wiele osób zanim ją znajdzie coś wymyślimy.
-Ale ja nie chce się ukrywać!
-Do narodzin dziecka nie masz wyboru.
-Tylko gdzie?
-Hiszpania jest zbyt oczywista będzie się domyślała, że wyślemy ją do rodzinnego państwa. Japonia też jest łatwa do domyślenia się ale tam najwięcej osób może nam pomóc no i jest dużo mieszkańców więc trudno będzie ją znaleźć.
-Może być Tokio?
Spojrzałem w jej przerażone oczy.
-Będę przy Tobie tak często jak będzie to możliwe i nigdy nie zostawię Cię samej, zawsze ktoś z Tobą będzie. 
-Niech będzie Tokio.
-W takim razie rano idziemy.



Bo prawie rocznej przerwie i dość króciutkie ale miałam odpuścić sobie już zupełnie tego bloga jednak jak widzę, że nowe osoby go czytają to nie mogę tego zrobić :)